Pierwszy post.
Powinno zacząć się jakoś wyjątkowo. Ale chyba tak nie będzie w moim przypadku.
Miałam kiedyś bloga, nawet dwa. Ale jakoś umarło wszystko po ośmiu latach pisania śmiercią naturalną. Poza tym zapragnęłam wziąć przykład z innych blogów - chciałam pokazać moją pasję, hobby z cudownymi zdjęciami, które można podziwiać na innych blogach. Cudowne wnętrza, delikatne kolory, uchwycone detale, dobre teksty.
Tylko zaraz!!! Ja nawet fajnych zdjęć nie potrafię zrobić, a moje rękodzieło, też może nie zachwycić.
Ale jak to mówią - dla chcącego nic trudnego. Więc chcę i ja!!!
Przez kilka dni szukałam dobrego adresu. I przez te kilka dni miałam coraz więcej wątpliwości. No bo te zdjęcia, których nie umiem zrobić! I moje kiepskie prace. Więc po dłuższym zastanowieniu się, stwierdziłam, że jak to wszystko nie wypali, to najwyżej zostaną koty. Koty i ja. Ja i koty. Też może być, co nie?
Więc - pierwszy post i pierwsze koty za płoty :)
Oczywiście, że może być.
OdpowiedzUsuńKoty są cudowne a Twoje prace jeszcze bardziej. Masz się czym chwalić więc się chwal.
Powodzenia z całego serca Ci życzę.
No i zapraszam na swojego bloga bo też niedawno zaczęłam.