Nie jest do końca tak, że nic nie robię i dlatego zaniedbałam bloga.
Cały czas coś powstaje, cały czas coś się dzieje :)
Tą szkatułkę wyjątkowo lubię. Pewnie przez motyw, który dawno temu dostałam. I sobie leżał i leżał, bo nie miałam na niego pomysłu. A że miałam tylko połówkę serwetki, to szkoda mi było jej użyć :)
(Chyba nie tylko mi szkoda użyć pewnych serwetek :) )
Duża herbaciarka sprawiła mi dużo frajdy - dużo cieniowania i równie dużo lakierowania.
Ale warto było, bo nieskromnie powiem, że herbaciarka bardzo mi się podoba.
środa, 9 grudnia 2015
piątek, 4 września 2015
Efekt metalu
Jakoś ostatnio czasu brak na bloga.
A cały czas coś powstaje.
Ostatnio moje serce skradł efekt metalu.
Fajna zabawa, zwłaszcza, że można do woli ciapać woskami.
I tak przerobiłam dwie szkatułki, które mi się nie podobały.
A cały czas coś powstaje.
Ostatnio moje serce skradł efekt metalu.
Fajna zabawa, zwłaszcza, że można do woli ciapać woskami.
I tak przerobiłam dwie szkatułki, które mi się nie podobały.
Poniżej szkatułka przed metamorfozą. W kolorze, który wówczas mi się podobał :)
czwartek, 4 czerwca 2015
Anioł
Jakiś czas temu zrobiłam taki oto obraz.
Dla znajomych, którzy zostali Rodzicami. A w sumie to obraz dla ich córki.
Niby tylko papier ryżowy, ale musiałam dodać coś od siebie, bo anioł wydawał się taki "zimny". Więc dołożyłam więcej odcieni złota, aby go ocieplić.
Wiem, że się spodobał, co mnie bardzo cieszy.
Dla znajomych, którzy zostali Rodzicami. A w sumie to obraz dla ich córki.
Niby tylko papier ryżowy, ale musiałam dodać coś od siebie, bo anioł wydawał się taki "zimny". Więc dołożyłam więcej odcieni złota, aby go ocieplić.
Wiem, że się spodobał, co mnie bardzo cieszy.
wtorek, 19 maja 2015
Wiosna :)
Muszę się poprawić z tymi wpisami. Jakieś zastoje mi się robią.
I na koniec - gdzie jest kot? :)
Ostatnimi czasy mamy piękną wiosnę. Uwielbiam tę porę roku, kiedy kwitay zachwycają nas swoimi kolorami. Ja najbardziej na świecie kocham irysy.
I na koniec - gdzie jest kot? :)
piątek, 3 kwietnia 2015
Dzbanek
Był sobie gliniany dzbanek. Nawet nie szkliwiony, więc kolorem przypominał...hmmm...coś brzydkiego :)
Wpadł w moje ręce. Od razu wiedziałam, że musi być użyty motyw bluszczu, który uwielbiam. A, że jeszcze przy okazji, jestem na etapie postarzania i masakrowania prawie wszystkiego, to dorobiłam spękania. Spękania wypełniłam złotą i oliwkową pastą woskową, a na koniec wszystko mocno przetarłam patyną.
Nie wiem tylko dlaczego na zdjęciach dzbanek się błyszczy, mimo, że lakierowany jest na matowo.
Wpadł w moje ręce. Od razu wiedziałam, że musi być użyty motyw bluszczu, który uwielbiam. A, że jeszcze przy okazji, jestem na etapie postarzania i masakrowania prawie wszystkiego, to dorobiłam spękania. Spękania wypełniłam złotą i oliwkową pastą woskową, a na koniec wszystko mocno przetarłam patyną.
Nie wiem tylko dlaczego na zdjęciach dzbanek się błyszczy, mimo, że lakierowany jest na matowo.
wtorek, 24 marca 2015
Zmaltretowana konewka
Na warsztacie konewka.
Moim zamierzeniem było porządne postarzenie zwykłej, białej koneweczki. Zabawa patyną i pastami woskowymi była przednia :)
Teraz zostało mi jedynie zmasakrowanie środka, bo jakoś biały środek mi przeszkadza.
Moim zamierzeniem było porządne postarzenie zwykłej, białej koneweczki. Zabawa patyną i pastami woskowymi była przednia :)
Teraz zostało mi jedynie zmasakrowanie środka, bo jakoś biały środek mi przeszkadza.
poniedziałek, 2 lutego 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)