O kotach było, więc czas na decoupage.
Serca powstały na zamówienie. Miały być zrobione na "już!". Ale i tak jestem z nich zadowolona.
A to serce powstało z pomocą Joli - jambolaji. Która jest wspaniałą dekupażystką i przyjaciółką. Jej prace można podziwiać tutaj.
Witam pięknie Figuniu , tak cichutko założyłaś nowego bloga, że nikt tu jeszcze nie trafił:) a szkoda, bo przecież masz czym się pochwalić.
OdpowiedzUsuńSerduszka super, pierwsze pięknie wycieniowałaś, a ostatnie jest całkiem w moich klimatach:)
Ja też już tutaj trafiłam.
OdpowiedzUsuńSerduszka śliczne, to ostatnie najciekawsze ze względu na złożoną kompozycję ale mnie oczarowało to w kolorze sepii z dziećmi. Też mam gdzieś taka serwetkę.
Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńNa razie głośno się nie chwalę, bo to skromne początki. Rozpiszę się, to będę zapraszać.
Ale bardzo mi miło,że do mnie trafiłyście :)
I ja trafiłam - ja prunelka ;) Świetne są te serca, mnie urzekło to z fiołkami i kuchareczkami :) Widzę, że zaczęłaś walczyć z blogiem Figuś, i muszę przyznać, że bardzo udane początki :) Ja to się jeszcze w tym wszystkim gubię.. :(
OdpowiedzUsuń